TS TworcaStron.pl.

„Na kiedy projekt będzie gotowy?”

Jedno z podstawowych pytań, które można usłyszeć od klienta to „na kiedy strona byłaby gotowa?„. No właśnie… na kiedy strona będzie gotowa. Czy jesteś na etapie gdzie dobrze zdajesz sobie sprawę ze wszystkich czynności jakie trzeba wykonać przy stronie, i jak bardzo czasochłonne one są? Temat jest szczególnie ważny ponieważ ściśle wiąże się z wyceną projektu.

Etapy pracy

Aby móc dobrze określić ilość potrzebnego czasu musimy wiedzieć jakie etapy trzeba będzie wykonać przy stronie. Przecież to nie zawsze jest to samo… Czasami klient posiada już swoją domenę i hosting, wtedy odpada kupowanie, konfiguracje itd. Czasami klient nie potrzebuje systemu CMS – wtedy całkiem odpada nam back-end. Czasami klient potrzebuje abyś Ty napisał mu teksty, wtedy albo piszesz je sam albo zlecasz to komuś innemu – jeśli komuś innemu to znowu dobrze wziąć poprawkę na to jak długo taka osoba pracuje. A może będzie trzeba poświęcić więcej czasu na analizę samej firmy.

 

Jak długo to trwa

Znając wszystkie etapy, dobrze zdać sobie sprawę czy wiesz jak bardzo czasochłonne one są? Jeśli nie wiesz, to tak naprawdę bardzo łatwo można to ustalić. Trzeba tylko się do tego trochę wcześniej zabrać… kilka zleceń wcześniej.

Pracując nad projektami, dobrze jeśli będziesz dokładnie zapisywał czas pracy. Czyli będziesz notował ile trwa wykonanie szaty graficznej, ile trwa zakodowanie, ile trwa założenie i konfiguracja hostingu.

Dla przykładu: jeśli tworzysz szatę graficzną notujesz, że od godz. 10:00 do 14:00 we wtorek oraz od godz. 14:00 do 18:00 w środę itd.

Następnie wystarczy jakoś to uśrednić i masz już mniej więcej obraz tego, ile czasu zajmą Ci konkretne czynności.

 

Do czego służy pierwsze spotkanie z klientem

Większość sprzedawców (jeżeli Ty spotykasz się z klientem to jesteś sprzedawcą) na pierwszym spotkaniu gada jak najęta. Nie stara się zrozumieć klienta, zapytać czego potrzebuje, nieeee.. Oni gadają aby tylko sprzedać produkt i zarobić. Nie o to chodzi.

Twoje pierwsze spotkanie z klientem powinno być 'wyczuciem’ tematu, wypytanie o możliwie najwięcej rzeczy, ew. doradzeniu. Poznać klienta, niech on się wygada – każdy lubi gdy się go słucha.
Staraj się nie mówić ile to będzie kosztować bo najczęściej będzie to liczenie w pośpiechu i możesz powiedzieć albo za dużo, albo (co gorsze) za mało. Wyobraź sobie reakcję klienta, gdy informujesz go mailowo, że projekt będzie droższy o 30%…

Zawsze możesz powiedzieć, że przygotowaną wycenę podeślesz w ciągu 2 dni. Jeśli chcesz koniecznie coś sprzedać na pierwszym spotkaniu to sprzedaj siebie:)

Ale co z 'czasem wykonania’? Możesz stosować podobny schemat, czyli przewidywalny czas pracy podawać razem z wyceną. Jeśli klient natomiast uparcie wypytuje się o datę, to zawsze możesz powiedzieć coś w stylu „każde zlecenie jest inne i muszę je dokładniej przeanalizować, ale średni czas wykonania strony trwa od … do … (szerokie widełki)

 

Ten klient to nie cały świat

Nawet jeśli dobrze wiesz, że wykonanie strony zajmie Ci dokładnie 45 godzin i 23 minuty, to przecież o tym mówić. Co jeśli w trakcie coś oderwie Cie od pracy? Zawsze trzeba wziąć poprawkę na kilka rzeczy:

 

Lepiej wcześniej niż później

Skoro wiesz już jakie etapy pracy trzeba wykonać, jak bardzo czasochłonne one są, wziąłeś pod uwagę wypadki losowe czy inne zlecenia wiesz już jaki termin powiedzieć.
Podając już ostateczny termin, taki nasz dedline, warto jeszcze zadać sobie pytanie czy jestem pewny, że wyrobię się w tym terminie i jeżeli takiej pewności nie mam to dodam jeszcze zapasowy dzień czy dwa – w końcu lepiej projekt oddać przed terminem niż po:)

 

Podpis autora w stopce na stronie

Dziś znowu filozoficzne: czy mogę podpisywać się w stopce na stronach, które robię?

Kolejna walka głównie pomiędzy starszymi wyjadaczami i „początkującymi”. Słowo początkującymi ma tutaj trochę szersze znaczenie niż może się wydawać. Są to raczej osoby, które nie mają zbyt wielu 'dzieł’ w portfolio lub zbyt wielu klientów. Dlaczego akurat pomiędzy nimi? Ciężko powiedzieć, być może właśnie dlatego, że początkujący nie mają klientów i liczą, że ktoś odwiedzi wykonaną przez nich stronę, dojedzie do stopki i w ten sposób złapią kolejne zlecenie… a może chodzi o ego, które mówi ’to jest moje dzieło i ludzie muszą wiedzieć, że to właśnie ja tworzę takie arcydzieła’.. a może powody są jeszcze inne…

 

Podpis w stopce a prawo

Tak. Są zapisy, które regulują takie kwestie. Większość osób odpowiedzi szuka na forach ale nie interesuje się czy może są jakieś odpowiednie zapisy prawne.
W Ustawie z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych możemy wyczytać:

Art. 16.
[Osobiste Prawa Autorskie]
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
1) autorstwa utworu;
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo;
3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania;
4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności;

W tym momencie okazuje się, że prawo do podpisu naszego dzieła mamy zawsze i klient nie może na nas wymusić usunięcia podpisu bez naszej zgody.  Ale czy to znaczy, że taki podpis mamy zawsze zamieszczać?

No ale przecież klient kupił stronę więc robi z nią co chce…

Należy tutaj rozróżnić 2 rodzaje praw. Sprzedajemy klientowi prawa majątkowe (mówią o tym, kto jest właścicielem dzieła). Jednak w dalszym ciągu posiadamy prawa autorskie (są one niezbywalne), które mówią o tym, kto jest wykonawcą dzieła.

 

Podpis a link

Wiemy już, że teoretycznie zawsze możemy umieścić na stronie nasz podpis ale czy może być on jednocześnie linkiem do naszej strony? Teoretycznie ustawa nie określa jak ma wyglądać taki podpis. Nasz pseudonim może równie dobrze wyglądać tak: www.supermegahiperagencja.pl lub tak <a href=”link”>Super Mega Hiper Agencja</a> 

 

Freelancer klientowi wilkiem

Nie jestem prawnikiem więc nie chcę się rozpisywać na tematy prawne gdzie moja wiedza jest bardzo ograniczona. Pomyślmy o tym przypadku tak 'po ludzku’. Możemy się uprzeć, że podpis „ma być i koniec” wbrew klientowi, tylko po co? Nie ma szans, żeby do nas wrócił, a i pewnie zrobi nam ładną renomę na rynku. Musimy z klientem współpracować.

Przecież chodzi o to, żeby klient był zadowolony i za jakiś czas do nas wrócił. Zresztą raczej nikt nie lubi pracować w niemiłej atmosferze ze zleceniodawcą (Ty będziesz czuł się wykorzystywany a klient oszukiwany). Chcesz się pochwalić projektem w portfolio? Podpis nie ma nic do rzeczy. Pomijam przypadki gdzie podpisuje się klauzule poufności – wtedy nie dasz projektu do portfolio.

Mamy o tyle dobrą branżę, że w ogóle możemy taki podpis zostawić. Wyobraź sobie, że lakiernik zostawił swój podpis na Twoim samochodzie… Ale znowu w przypadku malarza taki podpis na obrazie ma dużą wagę i jest niemal niezbędny (mowa o popularniejszych obrazach). W naszym przypadku taki podpis jest przede wszystkim reklamą, która ma dla nas zarobić kolejne pieniądze – dlatego warto uszanować wolę płacącego klienta, który jest temu przeciwny.

Złe przykłady jakie widziałem w internetach:

Osobiście zawsze pytam się klienta czy taki podpis mogę umieścić (mówię mu, że wcale nie musi się zgadzać) – chyba tylko raz dostałem negatywną odpowiedź.

 

Zapisz to na Umowie

No dobra, jeśli mamy już uzgodnione, że taki podpis będzie na stronie to zawsze warto wszystko przepisywać na nasze umowy. Nie chodzi o to, że gdy klient za miesiąc usunie podpis to Ty wyślesz skan umowy z podkreślonym pozwoleniem na link i zagrozisz sądem jeśli podpis nie wróci w ciągu 15 minut. Nieeee. Jeśli chociaż przez chwile tak pomyślałeś to wróć i przeczytaj jeszcze raz wcześniejszy akapit „Freelancer klientowi wilkiem”.

Zapisujemy to na umowie dla czystego sumienia. Nasze umowy zawsze powinny jak najdokładniej opisywać stronę, możliwie dużo szczegółów. Drugim powodem jest to, że klient od razu o tym wie. Zanim podpisze umowę zdaje sobie sprawę, że taką zgodę wyraził. Chodzi o to, że czasami projektanci stron nie mówią nic o podpisie i klient widzi go już na projekcie – wtedy może się lekko zrazić i pomyśleć, że chcesz chamsko przepchnąć swoją reklamę (nie łudźmy się, taki podpis to nasza reklama).

Jak taki zapis może wyglądać? Np. tak:

Wykonawcy przysługuje prawo do zamieszczenia na stronie internetowej (w stopce) logo jego firmy oraz linku prowadzącego do jego strony internetowej, tytułem wskazania wykonawcy strony WWW. 

 

Podsumowanie

Pamiętajmy, że to klient ma być zadowolony więc jeśli on takiego podpisu sobie nie życzy to nie ma sensu go tam dawać.
Uzgadniamy takie sprawy na samym początku aby klient był świadomy a wynik spiszmy na umowie.
Jeśli klient chce usunąć taki podpis to nie ma sensu się kłócić.

 

 

Kiedy zacząć sprzedawać projekty?

Kiedy jestem na tyle dobry, żeby robić strony za pieniądze?„. Częsta myśl początkujących. Czy muszę się jeszcze uczyć? Przecież nie chcę klientowi wcisnąć czegoś beznadziejnego…

Uczyć się należy całe życie. Ale kiedy możesz zmonetyzować Twoje umiejętności? Wtedy gdy klient będzie chciał Ci za nie zapłacić.

Ciężko uniknąć sytuacji sprzedania klientowi słabego projektu. Przecież na czymś musisz się uczyć. No chyba, że wystartujesz z ofertą dopiero gdy będziesz w 100% pewny swoich umiejętności (tylko kiedy to będzie), lub masz nad sobą kogoś, kto Cię sprawdzi (i to jest jedna z zalet pracy na etacie).
Gdy przypomnę sobie moje pierwsze projekty to był one tragiczne. Moja pierwsza ulotka? Wielkie piksele a sam projekt wyglądał jak z painta. Dobrze, że był dla rodziny bo klient nigdy by mi za to nie zapłacił…ba! Pewnie chciałby zwrot kasy za ulotki… Mój pierwszy CMS dla prawdziwego klienta? Gdy go zobaczyłem 2 lata później – nie wiedziałem czy powinienem się śmiać czy płakać.

Twoja praca warta jest tyle, ile zapłaci za nią klient

Gdy zaczniesz wykonywać swoje pierwsze prace jako freelancer to z pewnością dasz klientowi bardzo atrakcyjną (czyt. niską) cenę. Jak wiadomo, lub raczej jak się oficjalnie sądzi: cena jest adekwatna do produktu. Więc przy niskiej cenie, klient zazwyczaj nie będzie miał uwag do tego, że Twój kod jest wolny lub do tego, że pola w bazie danych zamiast INTem są VARCHARem.

W przypadku tworzenia grafiki sprawa jest jeszcze prostsza, ponieważ klient z góry widzi za co płaci. Jeżeli projekt będzie zbyt słaby to klient raczej nie będzie miał obiekcji, żeby Ci o tym powiedzieć. Zawsze możesz też znaleźć forum, na którym starzy wyjadacze mogę ocenić Twoje prace (z jednej strony to dobra opcja ale pamiętaj, że na naszych polskich forach i facebookowych grupach jest sporo osób, które lubią tylko bezsensownie i bezpodstawnie krytykować cudzą pracę. Nawet jeśli się nie znają – w Polsce to norma).

Rzecz jasna, nie sugeruję żeby sprzedawać strony stworzone na tabelkach jak przed 2000 rokiem. Dobrze jest na początku robić coś dla rodziny i znajomych. Jeśli będą zadowoleni to znaczy, że możesz to samo zrobić dla kogoś innego za pieniądze. Inną opcją na sprawdzenie swoich umiejętności to praca na etacie. W firmie prawie zawsze możesz się zapytać kogoś o radę, o sprawdzenie kodu, o pomoc.

Bez pracy nie nabierzesz doświadczenia

Warto jak najwcześniej rozpocząć kontakt z klientem. Szybciej nabierzesz nie tylko doświadczenia w programowaniu czy grafice ale przede wszystkim w kontakcie z klientem. Z czasem będziesz wiedział jak wycenić projekt. Przestaniesz osobiście odbierać krytykę i zaczniesz Tworzyć swój 'image’ 🙂